A zatem... Nastał moment, którego nikt nie chciał doczekać. Dokładniej... Mój komputer umarł.
Na śmierć.
Jest nie do odratowania, a dane z niego przepadły na amen, tak samo jak trzeci rozdział KagaKuro. Osobiście jestem w głębokiej depresji TT~TT
ALE! Nie ma nawet mowy, że porzucę to opowiadanie. Choćbym miał sobie żyły wypruć, od dzisiaj siadam do pisania tego, co pamiętam, dopóki choć trochę będzie przypominało oryginał (๑•̀ㅁ•́๑)✧
Co nie zmienia faktu, że nieźle mnie to wkurzyło (¯―¯٥)